niedziela, 25 lipca 2021

Rozdział 6. Wyspa

 Płynęłam z nim w mackach jak szybko mogłam. Było to dosyć trudne bo musiałam postarać się za wszelką cenę trzymać go nad wodą. Nie do końca wiedziałam gdzie płynę. Wiedziałam w sumie tylko tyle, że gdzieś jest wyspa.

O dziwo nawet pamiętałam gdzie. Zwykle jej unikam, ponieważ wolę panować na środku oceanu. A nie przy wyspie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie potrafiłam się zmienić w człowieka, a z wody zbytnio też nie wyjdę. Ale nie mogę go zostawić na plaży bez pomocy. Wtedy najpewniej by umarł. Raz kozie śmierć. Postanowiłam wyjść na powierzchnię, najwyżej szybko wrócę do wody. Poczułam dotyk ciepłego piasku. Dziwnie się poczułam. Po chwili zmieniłam się w człowieka! Wiele razy próbowałam z Gisette i Hannah się zmienić, ale nie potrafiłam, a tutaj wydarzyło się to tak jakbym umiała to od zawsze. Dobra nie mam czasu nad zastanawianiem się nad tym jak to zrobiłam, teraz lepsze pytanie jak chodzić? 

Męczyłam się bardzo z dostaniem się do jakiegoś miasta, a co dopiero z dostaniem się do lekarza. Przyjął mnie miły młody pan, który od razu po zbadaniu tego chłopaka zapytał jak to się stało, że się tu pojawiłam z nim. Wymyśliłam historyjkę w której złapał nas sztorm kiedy płynęliśmy łódką i jak to magicznie ja przeżyłam i dopłynęłam do jakiegoś lądu, a później szukałam pomocy. Opowiadając tą historię krążyłam kilka razy się przewracając, jednak tłumaczyłam to zmęczeniem jakie spowodowało dopłynięcie z nim tutaj. Lekarz powiedział mi tylko, że nie może mu pomóc jako człowiek, lecz zna jakiś sposób,który może uratuje chłopaka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział 7. Lekarz

  -Czyli mówisz, że to dzięki działaniom tej wyspy zmieniłam się w człowieka? Ta wyspa jeszcze kilka lat temu była pod wodą i miało tam dom ...