-Czyli mówisz, że to dzięki działaniom tej wyspy zmieniłam się w człowieka? Ta wyspa jeszcze kilka lat temu była pod wodą i miało tam dom wiele syren? Ale jakimś magicznym cudem wypłynęła ona na powierzchnię? - strzelałam pytaniami jak z armaty.
- Tak, tak i jeszcze raz tak. Odkąd ta wyspa wypłynęła zamieszkałem na niej jako lekarz, jednak prawdziwym moim celem było dokładne zbadanie tej wyspy. Odkryłem możliwy sposób na przemianę człowieka w syrenę, jednak nie jestem tego do końca pewny. Jeśli się uda twój przyjaciel przeżyje, jeśli nie, to może się źle dla nas wszystkich skończyć.
Rozmawiając szliśmy plażą ja po chwili wskoczyłam do wody gdzie czułam się lepiej. Jayson zrobił to samo. Był on syreną z gatunku manty. Płynęliśmy obok siebie aż dotarliśmy do pewnego dziwnie wyglądającego miejsca, w tym momencie zrozumiałam, że będziemy przeprowadzać swego rodzaju rytuał.